Włoskie klimaty




Ponieważ ostatnie trzy dni spędziłam w towarzystwie rodziny Corleone, dziś nie mogło zabraknąć makaronu.
Jak to zwykle u Mnie bywa jedna rzecz jest w stanie uruchomić calą machinę innych-znacznie nią powiązanych. Znów więc wróciłam do czytania F. Mayes, gotowania wyłącznie włoskich dań i przeglądania zdjęć toskańskich wilii na tle wzgórz.


Przepis:

- paczka makaronu w kształcie dużych muszli (conchiglioni rigati)
- 2 ząbki czosnku
- 1 cebula
- duży słoik przecieru pomidorowego ( używam domowego)
- pół kg.  mięsa mielonego wołowego
- twardy włoski ser ( do posypania)
- oliwa
- sól, pieprz
-zioła: bazylia, oregano i tymianek

Gotujemy makaron wg. przepisu na opakowaniu, pamiętając aby dodać do wody kilka kropel oliwy - wtedy muszle nie będą się sklejały.
Na oliwie podsmażamy posiekany czosnek i cebulę.
Dodajemy mięso. Smażymy (nie może być surowe, ale też nie zupełnie wysmażone na tzw. twarde grudki).
Dodajemy do niego sól i  przecier, nasz sos musi być gęsty, dlatego przecier powinien dobrze odparować (trwa to ok. 10-15 minut).
Zestawiamy z ognia dodajemy pieprz i zioła.
Nadziewamy muszle mięsnym farszem i układamy je w naczyniu żaroodpornym.
Posypujemy tartym serem i zapiekamy przez ok. 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni.
Smacznego!

Ps: Można oczywiście polać muszle na wierchu sosem pomidorowym i dopiero posypać tartym serem- wedle uznania.


♪♫ ♥




______________________________♥_____________________________




34 komentarze

Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.

  1. Coś co uwielbiam. Włochy, makarony pyszne i tak szybkie dania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda perfekcyjnie:) Bardzo fajne naczynie ;)
    pzodrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super włoskie jedzonko:) Jestem jak najbardziej za:) Którą czytasz książkę? Ostatnio skończyła "Bella Toskania" - niesamowicie ma barwne opisy miejsc, jak i jedzenia:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. moja ulubiona wersja muszli, pycha!

    OdpowiedzUsuń
  5. przepyszne:))) lubię taki nadziany makaron:) masz jakiś sprawdzony przepis na ten domowy przecier pomidorowy? :) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie wygląda ta Twoja pasta!! :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. mmm, uwielbiam włoskie klimaty i faszerowane muszle :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam jeszcze dużo muszli, więc pewnie niebawem zrobię takie danie (:

    OdpowiedzUsuń
  9. włoskie makarony są straszne- uzależniają ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, my lubimy makarony! W każdej postaci:-) Twoje danie wygląda smakowicie.

    OdpowiedzUsuń
  11. to właśnie główny powód, dla którego mogłabym mieszkać we Włoszech - makaron, pod każdą postacią :)

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo lubię takie włoskie klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Do włoskich smaków, zapachów namawiać mnie nie trzeba.
    Pysznosci!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. kocham kocham kocham Corleonów:D kiedyś chciałam polecieć na Sycylie i stworzyć właśną mafie ahahahaha :D piękne muszelki!

    OdpowiedzUsuń
  15. Sylwio, Kikimoro- :)))

    Beato- dziękuję:)

    Nemi- "Codzienność w Toskanii"

    Goh- mam, mam i zaraz Ci go napiszę

    Bello- dokładnie, mogę się podpisać pod Twoją wypowiedzią

    Majanko- a wiem, wiem:)

    Sandrulo- haha.. no rzeczywiście niezłe pragnienie;))!!!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Atinko- :)

    Monami- ja uważam (teraz już) to za ich atut:D

    Gosiu- dziękuję i zachęcam do przygotowania.

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  17. Włoskie klimaty na koniec wakacji!,cudnie to wygląda,lubię;)

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie też dziś włoskie klimaty:)Pyszne muszelki:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Olcik, to ja sie do Ciebie wpraszam na obiad. I nie chce nawet slyszec, ze juz nie ma albo cos w tym stylu. Przyjezdzam i juz! Szykuj makaron :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Pycha! Prawdziwe włoskie klimaty!:)

    OdpowiedzUsuń
  21. włoskie inspiracje coś w sobie mają, prawda? uwielbiam je! a Twoje klimaty do mnie mocno przemawiają :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Majko- ależ skądże, jest i właśnie się grzeje:D!!!

    Aciri, Monisiu, Bazylio- :)

    EVE- oj mają, mają..

    OdpowiedzUsuń
  23. Olcik to ja już wsiadam w pociąg i w Twoim kierubnku zmierzam:) akurat na jutro na obiad zdążę:) pyszny pomysł na posiłęk:) pozdrawiam kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ejj no, jakie apetyczne zdjęcie ;>

    OdpowiedzUsuń
  25. Jolu- ooookej

    Maniu- ha, dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  26. często robię ten farsz ale z takim makaronem będę musiała go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ojciec Chrzestny - klasyka!

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo lubię makaron z sosem bolońskim, a te anie wygląda wspaniale ;)

    http://mojeptysiemalinowe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Stary dobry przepis - ale przyznam się że nie nadziewałam jeszcze makaronu sosem tylko mieszałam razem po prostu. :) Trzeba spróbować Twoją wersję. :)

    OdpowiedzUsuń

jestem na instagramie